Konkurs na profil gildii

Okeanos

KONKURS NA PROFIL GILDI
Oto nagrodzone osoby:
Takahara-1biljon wręczona.
Pyrokar-1biljon
Helboy-1biljon
Eleonora-5biljon

Konkurs uważam za zakończony, proszę o zgłaszanie się nagrodzonych osób z listy, Dziękuje wszystkim uczestnikom za opowiadania i aktywność, a w szczególności Eleonorze która wygrała ten konkurs. Nie będzie kolejnych edycji ale za to wymyślę inny konkurs z nagrodami, naturalnie na temat gildii.

Eleonora

Kiedy świat był jeszcze młody, toczyła się wielka wojna między dobrem, a złem. Władca Ciemności był o wiele potężniejszy od szlachetnych ludzi, ale bogowie zlitowali się i zesłali na Ziemię wielkiego wojownika. Posiadał on miecz o niezwykłych właściwościach. Przebijał każdą, nawet najlepszą zbroję i nigdy się nie łamał. Tym orężem bohater pokonał Pana Ciemności, jednak zginął w skutek ran odniesionych w pojedynku. Jedyne, co po nim pozostało, to Miecz Północy.
Wdzięczni za ocalenie ludzie, poprzysięgli chronić tą broń.
W tym celu, powstała elitarna grupa, której członkami byli najlepsi wojownicy. Stowarzyszenie to nadal funkcjonuje, a nazywa się Bractwo Miecza Północy.

Mam jeszcze wiele innych pomysłów na to opowiadanie. Moim zdaniem to jest troszkę kiczowate, ale lekko się czyta. Może później napiszę lepsze Smile

.

Okeanos

Moim zdaniem jest jedno z najlepszych nadsyłanych mi opowiadań. Ale jeśli twierdzisz że napiszesz leprze to napisz.

Lykon

nawet niezłe opowiadanie

Eleonora

Wiele lat temu, z rozkazu bogów, wykuto magiczny miecz. W rękach zwykłego śmiertelnika był on niczym nie różniącą się od innych bronią. Lecz gdy trzymał go Wybraniec, nabierał ogromnej mocy.
Legendy mówią, że w czasie Wielkiej Wojny, z północy przybędzie niezwykle silny młodzieniec, który z pomocą tego miecza, pokona zło i uratuje świat przed zniszczeniem.
Jednak w czasach pokoju, miecz ten przechowywany jest przez Bractwo Miecza Północy. Poprzysięgli oni chronić ową broń i nie dopuścić, by dostała się w ręce wroga.

Ahh... lubię pisać, ale chyba brak mi weny :/.

Helboy

mam poprafkę mojej histy oto ona:

Dawno, dawno temu żył potężny wojownik o Imieniu Tequila pochodzący z północy wszyscy go tak nazywali poniewasz był dobry i mocny. Toczył wiele bitw, z których zawsze wychodził żywy. Był najsilniejszym wojownikiem w wszechświecie był tak dobry, że każdy chciał się u niego uczyć było ich aż tylu, że liczb nie wystarczało do policzenia ich. Chciał kształcić kolejne pokoleń, lecz nie starczało czasu, więc tak założył ALBERTHIR MIECZA PÓŁNOCY. W tej bractwie wszyscy nawzajem sobie pomagali ćwiczyli i walczyli razem każdy, kto ośągnoł najwyższy poziom umiejętności ten kształcił innych. I odtąd krążyły plotki, pogłoski a nawet legendy o tym, że sztuki walki północy są najlepsze temu Bractwu nikt nie dorównał a legiony herosów chcących się do niej przyłączyć wciąż przybywały. Tak, więc ALBERTHIR MIECZA PÓŁNOCY jest spokojne i miłe dla podróżników, ale surowe dla zdrajców.